18.05.2014

Rozdział 47. ''Biały proszek.''

Jak oszalała wbiegłam do sklepu. Jestem cała przemoczona, a w dodatku zmarznięta. Wszystko jest na swoim miejscu, oprócz jego
- Harry?! - zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu, jednak nigdzie go nie ma - Harry?! - ponownie krzyknęłam, zero odpowiedzi z jego strony. Najwyraźniej wyszedł. Mam jakieś dziwne przeczucie, jakby właśnie coś złego się z nim dzieje. Może to tylko takie przeczucie? Moje serce bije jeszcze szybciej, zaczynam się martwić, że to nie tylko przeczucie. Teraz najważniejsze jest to,że muszę zamknąć sklep. Pogasiłam wszystkie światła, włączyłam alarm i szybko zamknęłam za sobą drzwi. Deszcz nie ustępuje, leje jak z cebra. Mogłam na wszelki wypadek wziąć parasol. Naciągnęłam swój płaszcz na głowę, bym jeszcze bardziej nie zmokła. Harry na pewno zdenerwował się tym, że pobiegłam za nim. Wszystko wydaje się takie proste. Zerwał ze mną, by nie ranić i nie wystawiać mnie na niebezpieczeństwo. Gdyby tak nie było, to odpuściłby mnie sobie i nie przychodziłby tutaj. Wszystko jasne. Nie przestał mnie kochać, chciał mnie tylko chronić, więc zerwał ze mną. Tylko dlaczego nie powiedział mi o tym wcześniej? Mógł chociaż wyjaśnić całą sprawę. Dlaczego tak postąpił? Przez to zranił mnie jeszcze bardziej. Powinnam do niego zadzwonić. Może odbierze. Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam jego numer, po czym przyłożyłam telefon do ucha. Nie odbiera. Pewnie ma wyłączony telefon. Schowałam przedmiot z powrotem do kieszeni. Jeśli się nie pospieszę, to przemoknę do suchej nitki. Przyspieszyłam nieco kroku. Tylko ja teraz idę przez ten deszcz. Od dziś będę brała parasol na wszelki wielki do pracy.
Jeszcze bardziej przemoczona weszłam do domu. Zmarzłam. Mokry płaszcz odwiesiłam na wieszak, buty schowałam do szafki. Zapaliłam światło w kuchni. Powinnam wypić coś gorącego. Zaparzyłam wodę na herbatę i usiadłam przy stole. Wzięłam pierwszy łyk gorącej cieczy. Czy jest szansa, że jeszcze będzie dobrze? Będziemy razem szczęśliwi? Od dłuższego czasu nie było między nami zbyt dobrze. Hayley pocałowała go, przez co chciałam się od niego odizolować. Chciałam, żeby zostawił mnie w spokoju i żeby zniknął z mojego życia raz na zawsze. Później James uciekł z więzienia i porwał mnie. Wtedy zrozumiałam, jak bardzo go kocham i że nie mogę bez niego żyć. Niedawno udało mi się uciec, jednak rany już na zawsze pozostaną w moim umyśle. Teraz zerwał ze mną, by mnie chronić, a ja myślałam tylko o swoich uczuciach. Myślałam, że nigdy mnie nie kochał i chciał tylko wykorzystać tak, jak jego poprzednie dziewczyny. Chciałabym, żeby było jak dawniej. Abyśmy mogli bez żadnych konsekwencji mówić sobie, jak bardzo się kochamy. Być blisko siebie. Świat nie chce naszej miłości, więc zawsze ktoś nam przeszkodzi. Jego życie jest pasmem niespodzianek, sekretów i tajemnic. Każdego dnia odkrywam jego historię na nowo. Nie poznałam go jeszcze całego. Tak strasznie tęsknię za naszymi wspólnymi chwilami. Czasem, kiedy byliśmy tylko my dwoje, nikt inny nam nie przeszkadzał. Moje całe życie się zmieniło, gdy poznałam jego. Te niewinne spotkania przerodziły się w coś zupełnie innego. Zmienił mnie, a ja zmieniłam jego. Harry jest częścią mojego życia, a ja częścią jego życia. Stałam się mniej oziębła na uczucia, przestałam myśleć o swojej przeszłości i tym, że moje życie jest beznadziejne. On pod moim wpływem choć trochę zmienił się na lepsze. Przestał ranić inne dziewczyny, jego agresja znika, gdy jestem blisko niego. Są plusy naszej znajomości. Połączyła nas miłość, choć nie taka o jakiej marzy każda nastolatka. Wspaniała, niebezpieczna miłość. Nie możemy bez siebie żyć. Na początku bałam się go, jego ruchów, nawet bałam się spojrzeć w jego oczy. Pod wpływem czasu to wszystko się zmieniało. Teraz nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego.
Zmęczona dzisiejszym dniem weszłam do swojej sypialni. Od razu rzuciłam się na łóżko. Podłożyłam miękką poduszkę pod głowę i w spokoju zasypiam.
Dziewczyna nie ma pojęcia, co teraz dzieje się z chłopakiem. Dzieje się coś złego, co zagraża jego życiu. Chłopak nie martwi się o siebie, ani o to, że zaraz może umrzeć. Poczuł niewyobrażalną złość, gdy dziewczyna pobiegła za nowo poznanym chłopakiem. Jego myśli są całkowicie o tym zajęte. Wydaje się mu, że coś ich łączy. Gdyby tak nie było, dziewczyna na pewno nie pobiegłaby za nim. Złość rozpiera go na tyle, że sam dobrowolnie zabija się.
 
*
 
Nie wiem dlaczego, ale obudziłam się z krzykiem. Moje ciało jest rozpalone, po czole spływają krople potu. Nic mi się nie śniło, a obudziłam się z krzykiem. Nie rozumiem nic z tego. Zdjęłam z siebie kołdrę, po czym ruszyłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół. Co się ze mną działo w nocy? Nie pamiętam, żeby coś mi się śniło. Lunatykowałam? Nigdy tego nie robiłam, więc to mało prawdopodobne. Moje zdziwienie wzrasta, gdy tylko o tym pomyślę. Może moje przeczucia sprawdziły się? Muszę myśleć pozytywnie. Powinnam zjeść śniadanie, ale teraz nie jestem w stanie o tym myśleć. Muszę udać się do jego domu. Na pewno tam go znajdę, bo telefonu nie odbiera. Ubrałam jasne, dżinsowe spodnie ze złotym paskiem oraz purpurową koszulę w kratę. Telefon włożyłam do tylnej kieszeni spodni. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam do jego domu. Jeśli nie będzie go tam, to nie mam pojęcia, gdzie go szukać. Nie mam nawet numeru do jego przyjaciela, Theo. On na pewno będzie wiedział, gdzie on może być. Spróbuję jeszcze raz się do niego dodzwonić, może tym razem jakimś cudem odbierze. Wybrałam jego numer. Włącza się poczta głosowa, cholera. Przynajmniej nagram się na wszelki wypadek
- Harry, proszę odbierz w końcu. Powinniśmy pogadać. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej się o niego boję. Zawsze odbierał ode mnie każde połączenie. Co jeśli coś mu się stało? Wpakował się w jakieś kłopoty? Znając go, to na pewno coś mu się stało. Trzeba było nie biec za Ashton'em.
Zdenerwowana wbiegłam do jego domu. Drzwi są otwarte, więc bez problemu weszłam. Tylko dlaczego było otwarte na oścież?
- Harry?! - krzyknęłam. Weszłam głębiej do domu. Od razu pobiegłam do sypialni. Otworzyłam szeroko drzwi i rozejrzałam się po pokoju. Nie ma go tu. Cholera, gdzie on może być? Cofnęłam się do salonu. Niedaleko kanapy na podłodze leżą puste butelki po winie, whisky. Na stoliku jest rozsypany jakiś biały proszek, obok niego papierowa rurka. Przy ścianie leży rozwalony telefon, który pewnie należy do niego. Co tutaj się stało? Co to za biały proszek? Dlaczego tyle wypił? Gdzie on do jasnej cholery jest?
- Rosalie? - niemal pisnęłam ze strachu. Odwróciłam się, stoi za mną Theo
- Theo, gdzie jest Harry? - spuścił wzrok na podłogę, moje serce niemal rozrywa mi żebra - Theo, gdzie jest Harry? - ponowiłam pytanie. Nie odpowiada. Stoi i patrzy na podłogę - Theo, gdzie on do jasnej cholery jest? - zacisnął usta w cienką kreseczkę, westchnął, zanim jego usta otworzyły się
- Harry leży w śpiączce.













______________________________

Spodziewałyście się tego, że Harry będzie w śpiączce? :) Oczywiście historia się jeszcze nie kończy, zostało jeszcze kilka rozdziałów :)
Rozdział strasznie krótki, więc z góry przepraszam. Po prostu nie wiedziałam, ani nie miałam pomysłu na jego rozwinięcie :(
Najbardziej lubię, kiedy wyrażacie swoją opinię w komentarzach. Fajnie się to czyta ;) Niektórzy mieli nawet ciekawe 'pomysły' na motyw szpitala, jednak nikt nie wpadł chyba na to? :)
 
12.

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Mam nadzieję, że Harry wyjdzie ze śpiączki i porozmawia z Rosalie. Już nie mogę się doczekać nexta :)
    Pozdrawiam i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ♥ Oby Harry z tego wyszedł ! x
    Pisz dalej, masz wielki talent :))

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!!! Szybko next noooo!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥
    Oby Harry wyszedł z tej śpiączki i wszystko skończyło się dobrze :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super oni muszą być razem <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny ツ
    oby wszystko bylo dobrze ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieje ze przezyje, ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej.WOW.Nawet.na to.nie wpadłam.Mam nadzieje,że wyjdzie z tego.Teraz tylko.na.chwile potem sie rozpisze.Czekam na next.
    Ania ;.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Supcio ♥
    Oby Harry przezyl :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O boze mam nadzieje ze sie wybudzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O nie :O nie możesz im tego zrb !! oni muszą być razem ;) ;* <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy