17.05.2014

Rozdział 46. ''Konflikt.''

Jeszcze kilka minut, a skończę pracę. W magazynie nie ma już żadnych pudeł do rozpakowania, więc dziś siedziałam na kasie. Nie mając co robić patrzę w okno. Pada deszcz. Lubię czasem popatrzeć, jak krople uderzają o ziemię. Przynajmniej wolę to, niż upał. Kiedy nie mam co robić, zawsze zaczynam myśleć. Wczorajsze wydarzenie uświadomiło mi coś. Mianowicie to, że między nami nic już nie ma. Podczas tamtego pocałunku nic nie czułam. Serce nawet ani razu nie zabiło mocniej. Oddech był taki sam, zwykły. Kiedy musnął moje usta .. To był tylko zwykły nic nie znaczący pocałunek. Zabił naszą miłość, którą długo budowaliśmy. Między nami nic nie ma, tylko zwykła znajomość. Przestałam czuć do niego cokolwiek. Nic już nie będzie takie samo. Muszę żyć dalej, chociażby sama. Miłość, której nie chciał świat, skończyła się. Oczywiste jest to, że często będę wracała do tych wspomnień. Dużo razem przeżyliśmy i tego tak łatwo nie da się zapomnieć. Może nie raz się jeszcze spotkamy, wymienimy spojrzenia, jednak to już nie będzie to samo. Czy tęsknię za nim? Uważam, że to już tylko przyzwyczajenie. Zranił mnie, chociaż doskonale wiedział, że moje serce jest delikatne. Obiecał, że już nigdy mnie nie skrzywdzi, skłamał. To on tutaj jest winny naszego zerwania. Czy on w ogóle czuł coś do mnie? Myślałam, że łączyła nas miłość, ale tak naprawdę łączyło nas tylko łóżko. To chyba był jego punkt widzenia. Co ja sobie myślałam? Że będzie moim księciem z bajki? To najwyraźniej dzieje się tylko w filmach, albo serialach telewizyjnych. Dlaczego nie mogę żyć w filmie? Wszystko na pewno skończyłoby się dobrze. Miałabym przy sobie jakiegoś przystojniaka, który byłby ze mną na dobre i na złe. To niesprawiedliwe. Moje rozmyślania przerwał dzwonek, który informuje o tym, że wszedł jakiś klient. Uniosłam lekko głowę, by zobaczyć kto to. Gdy zobaczyłam tę osobę, od razu zerwałam się na równe nogi
- Co ty tu robisz? - spytałam nerwowo. Moje ręce zaczynają się pocić, denerwuję się. Serce wali, jak oszalałe. Cholera, co się ze mną dzieje?
- Przyszedłem cię zobaczyć. - odezwał się ochrypłym głosem. Jego płaszcz jest cały przemoczony, zapewne nie wziął parasola. Włosy podobnie mokre opadają pasemkami na twarz. Policzki delikatnie zaróżowione od zimna. Mimo tego i tak wygląda idealnie .. Zamknij się!
- Przecież powiedziałeś, że nie chcesz mnie w swoim świecie. - nie płacz, tylko nie płacz
- Wiem, co mówiłem, ale przyszedłem zobaczyć, czy wszystko w porządku. - coś we mnie pękło. Adrenalina wzrosła na nowy poziom. Znalazłam w sobie wystarczająco siły, aby wszystko mu wykrzyczeć w twarz
- Nic nie jest w porządku! Najpierw rozkochałeś mnie w sobie, a teraz odchodzisz?! Jeśli tak, to udało ci się! - łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Byłam przekonana, że go nienawidzę i nic do niego nie czuję. Teraz pojawił się i wszystko wróciło, cholera
- Dobrze wiesz, że .. - zanim dokończył, przerwałam mu
- Co wiem?! Chciałeś mi się tylko dobrać do majtek?! Chciałeś mnie wykorzystać?! Jestem dla ciebie bezużyteczna?! Tyle razy mnie zraniłeś, teraz znowu to robisz! Obiecałeś, że już nigdy więcej tego nie zrobisz! Nie dotrzymałeś obietnicy! Skłamałeś! Najzwyczajniej w świecie skłamałeś! - sama nie spodziewałam się tego, że tak mocno się zdenerwuję
- Przepraszam.
- Przepraszam?! Tylko na tyle cię stać?! Zwykłe, nic nie znaczące 'przepraszam'? Chyba trochę na to za późno! - próbuje się do mnie zbliżyć, jednak nie pozwalam mu na to - Nie dotykaj mnie! - odsunęłam się jak najdalej od niego
- Proszę, uspokój się. - poprosił. Emocje we mnie wrzą, więc jak mam się uspokoić?
- Nie! Teraz ty mnie słuchaj! Wykorzystałeś mnie i jeszcze masz tupet, żeby tu przychodzić?! Zachowałeś się jak ostatni dupek! - podszedł do mnie, złapał za moją szyję i z impetem wpił się w moje usta. Próbuję się jakoś wydostać, jednak mocno zacieśnił uścisk wokół mojej talii. Nie mam wobec niego żadnych szans, jest zbyt silny. Posadził mnie na ladzie, bym nie wyrywała się mu. Złapał za moje nadgarstki, bym nie biła, ani nie odpychała go. Jego siła przewyższa moją. Ulegam mu. Oplótł moje nogi wokół swoich bioder. Rękoma trzyma moje pośladki, abym nie spadła. Dodatkowo oplotłam swoje dłonie wokół jego szyi. Idzie w kierunku magazynu. Mocno otwiera drzwi i wpycha nas do środka. Opiera mnie o ścianę, ciałem przyciska, żebym nie uciekła mu. Ściąga moje spodnie razem z bielizną. Rozpina swój rozporek. Bez uczuciowo wkłada go we mnie. Mocno wbija go, tym samym sprawia mi przyjemność. Zaczynam głośno pojękiwać, jednak przez jego usta jest to trudne. Nasze ciała są na tyle złączone, że nawet kartka papieru nie zostałaby między nami wciśnięta. Swoim językiem zjeżdża w dół na szyję. Głośne jęki wydostają się z mojego gardła. Odchylam głowę, by dać mu więcej dostępu do skóry na szyi. Wplotłam palce w jego włosy i ciągnę za mnie. Czuję, jak drży we mnie. Jego ruchy są subtelne, pełne złości. Nie liczy się teraz nic, tylko my
- Nie tak mocno. - wyjąkałam z trudem. Nie zastosował się do mojego polecenia. Przeciwnie. Jeszcze bardziej przyspiesza. Podniósł wzrok na moje oczy. Przyćmiła je ciemna mgła pożądania. Obydwoje ciężko oddychamy
- Boli? - spytał niezbyt przyjemnym głosem. Kiwnęłam przeczącym ruchem głowy. Odchyliłam głowę do tyłu dając całkowity upływ emocjom. Fala przyjemności całkowicie rozlała się po naszych ciałach. Harry'emu zabrakło sił w nogach, więc obydwoje zsunęliśmy się po ścianie. Przechylił się do tyłu i opadłam na niego, a on na podłogę. Teraz leżę na nim, a on pode mną
- To było dobre. - wypuścił całe powietrze z płuc. Uniosłam się na rękach, by popatrzeć na niego
- Nie wierzę, że uprawialiśmy seks w magazynie i to na dodatek w sklepie. - opadłam na jego klatkę piersiową. Zaśmiał się z mojego komentarza - Śmieszy cię coś? Nie wierzę, że zrobiłam to w magazynie.
- Mamusia nie będzie zadowolona, że jej córeczka pieprzyła się w magazynie? - w złości uderzyłam go w brzuch - Tak mi się odpłacasz za seks?
- Jesteś bezczelny. - zeszłam z niego. Złapałam za spodnie i bieliznę, które od razu zaczęłam zakładać - Schowaj go, albo odwróć się. - skarciłam go
- Podnieca cię, prawda? - nagle usłyszeliśmy dzwonek od drzwi. Od razu zerwałam się na równe nogi i wyszłam z magazynu
- Jest tu kto? - poznaję ten głos
- Tak. - zbliżyłam się do kasy - Cześć, Ashton. - cholera, Harry może w każdej chwili wejść. Zachowałam się jak idiotka uprawiając z nim seks w magazynie. Dlaczego mu uległam?
- Cześć, Rosalie. - uśmiechnął się ciepło, nadal ciężko oddycham, nie uszło to jego uwadze - Stało się coś? - zapytał zdziwiony moim zachowaniem
- Tak, właśnie robiliśmy coś w magazynie. - akurat wszedł Harry, ma straszne wyczucie czasu
- My chyba się nie znamy. - odezwał się zszokowany Ashton. Moje policzki zaczęły piec, cholera
- Nie, nie znamy i nie mam zamiaru cię poznawać. - powiedział bezczelnym głosem - Czego od niej chcesz? - to było nie miłe
- Ashton to mój znajomy. - wtrąciłam się w ich niezbyt przyjazną wymianę zdań
- Znajomi chyba nie przychodzą do twojej pracy, Pearl nigdy tak nie robiła. - bo kiedyś nie pracowałam, geniuszu. Splótł swoje dłonie na piersi - Łączy was coś jeszcze? - czy tylko mi się wydaje, że jego złość wzrasta, czuć też nutkę zazdrości
- Ashton jest tylko znajomym, przestań się wściekać. A tak poza tym to chyba powinieneś już iść. - wskazałam na drzwi
- Teraz mnie wyganiasz?
- Tak, idź już lepiej. - wypuścił całe powietrze z płuc
- Nie wybieram się jeszcze nigdzie. Kim on dla ciebie jest? - powoli zaczyna się wściekać, o co mu chodzi?
- Jestem tylko jej znajomym, uspokój się. - wtrącił się Ashton, od razu został zaatakowany morderczym wzrokiem Harry'ego
- Zamknij się, bo z tobą nie rozmawiam. - warknął w jego stronę - Pytam po raz ostatni, kim on dla ciebie jest, skoro go tak bronisz?
- To tylko znajomy, powtarzam ci to od kilku minut! - krzyknęłam, powoli i mi brakuje cierpliwości
- Dobra, może już pójdę. - Ashton szybko wyszedł z lokalu, chciałam go zatrzymać, ale Harry mocno przyciągnął mnie do siebie
- Kim. On. Dla. Ciebie. Jest. - wysyczał przez zaciśnięte zęby
- Cholera, o co ci chodzi? Sam powiedziałeś, że mnie nie kochasz, a teraz urządzasz jakieś sceny zazdrości? Powinieneś się leczyć, albo chociaż zastanowić nad tym, co mówisz! - wyrwałam się z jego objęć i ruszyłam za Ashton'em. Przez deszcz mało widzę, jednak zauważyłam go idącego przy lampie. Jej światło ułatwiło mi zadanie. Szybko ruszyłam w jego kierunku
- Ashton! Poczekaj! - krzyknęłam na tyle słyszalnie, że odwrócił się i ustał. Podbiegłam do niego - Naprawdę przepraszam cię za niego. To właśnie mój były chłopak. Nie wiem, co w niego wstąpiło.
- Naprawdę uprawialiście .. - odchrząknął - .. seks w magazynie?
- To długa historia, której zbytnio nie mogę ci wyjaśnić. Przepraszam za niego. Urządził jakąś scenę wściekłości, chociaż sam mówił, że mnie nie kocha. - deszcz przemoczył moje ubrania, podobnie i włosy
- Kochasz go nadal? - popatrzyłam zdziwiona na niego, niepewnym ruchem wzruszyłam ramionami - Widać, że on też nadal cię kocha. Gdyby tak nie było, to na pewno nie przyszedłby do ciebie i nie urządziłby takiej awantury. Co ci dokładnie powiedział?
- Że mnie nie kocha i jestem dla niego bezużyteczna.
- Najwidoczniej kłamał. Jak myślisz, dlaczego przyszedł dzisiaj? - wzruszyłam ramionami - Zrobił na dodatek awanturę, o której się nie spodziewałaś. Okłamał cię w sprawie swoich uczuć. Kocha cię i to widać po nim. - w mojej głowie pojawił się mętlik. Cholera, to przecież oczywiste. Nigdy nie przestał mnie kochać. Gdybym była dla niego bezużyteczna, to nie przychodziłby tutaj i nie urządzał awantury. To był akt zazdrości. Boże, on nadal mnie kocha!
- Ashton, może jeszcze mam szansę to uratować. Muszę biec z nim porozmawiać. Dziękuję ci. - skinął głową. Szybkim biegiem ruszyłam do niego. Wiem, że nadal go kocham i on czuje to samo do mnie. Muszę o niego walczyć.











__________________________________

Zazdrosny Harry >>>>>>>
Już w następnym rozdziale poznacie tajemnicę szpitala. Mogę wam zdradzić, że tego się na pewno nie spodziewałyście, co nastąpi :) Rosalie trochę nawaliła biegnąc za Ashton'em, więc to będzie tego powodem.

12.

12 komentarzy:

  1. WOW ma racie niech o niego walczy :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Asdfghjkl <33
    Dodaj szybko nexta kochana :) x

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy <3
    Dodaj szybko nexta :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Heej.Myśle,że Harry będzie próbował się zabić.Ten rozdział strasznie mi sie podoba.Haha w magazynie XD.Nie spodziewałam się tego
    Ania ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to x

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny dodaj szybko nn prosze!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial jest asdfghjkl ♥♥
    pozdrawiam i weny ツ

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhuhu, cudowny rozdział <3
    Nie mogę się doczekać nexta ;3 x

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy