Obudził mnie mój dzwoniący telefon.
Wydałam pomruki niezadowolenia i zasłoniłam głowę poduszką. Komuś zależy
na tej rozmowie, bo nie daje za wygraną. Przeturlałam się do szafki
nocnej po telefon. Nacisnęłam zieloną słuchawkę, by odebrać natrętne
połączenie
- Halo? - powiedziałam leniwym głosem
- Cześć, Rosalie. Obudziłem cię? - zachrypnięty głos dotarł do mojego ucha
- Um, nie ukrywam, że nie. - dłonią zaczęłam pocierać twarz
- W takim razie, przepraszam. - chyba się uśmiechnął - Masz dzisiaj czas czy umówiłaś się już z kimś? - spytał
- Nie, dzisiaj chyba nie. - wymamrotałam, tak bardzo chcę jeszcze pospać, chociaż 5 minut
- Więc .. Czy zechciałabyś zobaczyć się dzisiaj ze mną? - jest zdenerwowany, chyba zależy mu na tym, zdenerwowanie można wyczuć w jego głosie
- Um, tak, raczej tak. - uśmiechnął się wydając charakterystyczne westchnienie - O której?
- 19:00? Tylko coś mi się stało z samochodem, zamówię ci taksówkę do mojego domu, dobrze?
- Dobrze, a to coś poważnego? - spytałam cie kawsko
- Nie, nic poważnego. Jeszcze coś .. Prosiłbym cię, żebyś nie jadła dzisiaj zbyt dużo.
- Dlaczego? Uważasz, że jestem gruba? - oburzyłam się zadziornie
- Nie bądź taka ciekawska i nie, nie jesteś gruba. Jesteś idealna. - zachichotał - To do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - uśmiechnęłam się, po czym rozłączyłam połączenie. Potrzebuję jeszcze trochę snu, więc ułożyłam się wygodnie, aby znów móc zasnąć w spokoju, którego potrzebuję.
*
Napuściłam wody do wanny. Wlałam małą ilość płynu i naga weszłam do ciepłej, przezroczystej cieczy. Okrężnymi ruchami myję dokładnie swoje ciało. Uwielbiam płyn o słodko malinowym zapachu. Resztki piany zmyłam wodą. Kocham przesiadywać w ciepłej wodzie godzinami, ale nie chcę, żeby taksówkarz czekał na mnie. Tylko zastanawia mnie jedno, co on kombinuje? Zabiera mnie na kolację? To najbardziej prawdopodobne, bo nie chciał, abym jadła. Tak, zabiera mnie na kolację. Jest strasznie przewidywalny. Niechętnie wyszłam z wanny. Wytarłam resztki kropel z mojego ciała, otuliłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej białą bokserkę, dżinsową, krótką kamizelkę, jasno-brązową spódniczkę z falbankami i dużym, brązowym paskiem. Wyjęłam z szafki białą bieliznę, która po chwili znalazła się na moim nagim ciele. Ubranie się zostawię na końcu, by niczego nie pobrudzić. W łazience nałożyłam na policzki niewielką ilość różu, oczy podkreśliłam eyelinerem oraz tuszem do rzęs, usta musnęłam blado-różową szminkę, włosy rozpuściłam, pojedyncze pasemka opadające na twarz spięłam z tyłu głowy wsuwką. Wróciłam do pokoju, aby założyć ubrania. Bokserkę wkasałam w spódniczkę, wypuściłam z kamizelki włosy, żeby opadły na moje ramiona, wyjęłam jeszcze z szafy jasno-brązowe szpilki. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę 18:55. Zeszłam na dół. Dokładnie pozamykałam wszystko. Taksówkarz pojawił się wcześniej, niż powiedział Harry. Pośpiesznie weszłam do środka
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. - odpowiedział przyjaźnie. Na miejscu kierowcy siedzi starszy, brodaty pan. Pewnie ma około 50. lat. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest miły oraz sympatyczny. Powoli ruszył z miejsca. Kieruje się do domu Harry'ego.
- Halo? - powiedziałam leniwym głosem
- Cześć, Rosalie. Obudziłem cię? - zachrypnięty głos dotarł do mojego ucha
- Um, nie ukrywam, że nie. - dłonią zaczęłam pocierać twarz
- W takim razie, przepraszam. - chyba się uśmiechnął - Masz dzisiaj czas czy umówiłaś się już z kimś? - spytał
- Nie, dzisiaj chyba nie. - wymamrotałam, tak bardzo chcę jeszcze pospać, chociaż 5 minut
- Więc .. Czy zechciałabyś zobaczyć się dzisiaj ze mną? - jest zdenerwowany, chyba zależy mu na tym, zdenerwowanie można wyczuć w jego głosie
- Um, tak, raczej tak. - uśmiechnął się wydając charakterystyczne westchnienie - O której?
- 19:00? Tylko coś mi się stało z samochodem, zamówię ci taksówkę do mojego domu, dobrze?
- Dobrze, a to coś poważnego? - spytałam cie kawsko
- Nie, nic poważnego. Jeszcze coś .. Prosiłbym cię, żebyś nie jadła dzisiaj zbyt dużo.
- Dlaczego? Uważasz, że jestem gruba? - oburzyłam się zadziornie
- Nie bądź taka ciekawska i nie, nie jesteś gruba. Jesteś idealna. - zachichotał - To do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - uśmiechnęłam się, po czym rozłączyłam połączenie. Potrzebuję jeszcze trochę snu, więc ułożyłam się wygodnie, aby znów móc zasnąć w spokoju, którego potrzebuję.
*
Napuściłam wody do wanny. Wlałam małą ilość płynu i naga weszłam do ciepłej, przezroczystej cieczy. Okrężnymi ruchami myję dokładnie swoje ciało. Uwielbiam płyn o słodko malinowym zapachu. Resztki piany zmyłam wodą. Kocham przesiadywać w ciepłej wodzie godzinami, ale nie chcę, żeby taksówkarz czekał na mnie. Tylko zastanawia mnie jedno, co on kombinuje? Zabiera mnie na kolację? To najbardziej prawdopodobne, bo nie chciał, abym jadła. Tak, zabiera mnie na kolację. Jest strasznie przewidywalny. Niechętnie wyszłam z wanny. Wytarłam resztki kropel z mojego ciała, otuliłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej białą bokserkę, dżinsową, krótką kamizelkę, jasno-brązową spódniczkę z falbankami i dużym, brązowym paskiem. Wyjęłam z szafki białą bieliznę, która po chwili znalazła się na moim nagim ciele. Ubranie się zostawię na końcu, by niczego nie pobrudzić. W łazience nałożyłam na policzki niewielką ilość różu, oczy podkreśliłam eyelinerem oraz tuszem do rzęs, usta musnęłam blado-różową szminkę, włosy rozpuściłam, pojedyncze pasemka opadające na twarz spięłam z tyłu głowy wsuwką. Wróciłam do pokoju, aby założyć ubrania. Bokserkę wkasałam w spódniczkę, wypuściłam z kamizelki włosy, żeby opadły na moje ramiona, wyjęłam jeszcze z szafy jasno-brązowe szpilki. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę 18:55. Zeszłam na dół. Dokładnie pozamykałam wszystko. Taksówkarz pojawił się wcześniej, niż powiedział Harry. Pośpiesznie weszłam do środka
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. - odpowiedział przyjaźnie. Na miejscu kierowcy siedzi starszy, brodaty pan. Pewnie ma około 50. lat. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest miły oraz sympatyczny. Powoli ruszył z miejsca. Kieruje się do domu Harry'ego.
Całą drogę przebyliśmy w ciszy. Nie miałam za bardzo tematów, żeby rozmawiać z tym panem
- Koszty zostały uregulowane, do widzenia. - skinęłam głową i pożegnałam się. Wysiadłam z taksówki kierując się do drzwi. Moje serce zaczęło szybciej bić na znak spotkania z nim. Zapukałam do drzwi, ale gdy nie doczekałam się odpowiedzi, weszłam. Moim oczom ukazała się ścieżka z róż. Dookoła niej stoją małe świeczki. Światła zostały pogaszone, jedynym źródłem są te małe świeczki. Pokierowałam się dalej. Nigdzie nie mogę dostrzec bruneta. Na dużym stole ustawiona jest kolacja. Przed telewizorem, na stoliku stoją różnego rodzaju słodycze, świeczki, wino. Nagle zobaczyłam, że nad moją głową opada srebrny łańcuszek z literą ,,H''. Brunet zapiął mi go na szyi. Wzięłam go do rąk i odwróciłam się. Za mną stoi uśmiechnięty Harry
- Hej. - westchnął, nadal się uśmiechał
- Hej. Myślałam, że zabierzesz mnie gdzieś, a nie, że wszystko będzie przygotowane tutaj.
- Chciałem ci wszystko wynagrodzić. - złapał palcami za mój podbródek, by złączyć nasze usta w pocałunku. Brakowało mi jego ust, którymi mnie całował. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie - Mam nadzieję, że jesteś głodna? - spytał, gdy niechętnie się odsunął, dłonie ulokował na mojej talii
- Kazałeś mi nic nie jeść. - zachichotałam. Złapał za moją dłoń i poprowadził mnie w stronę stołu. Odsunął dla mnie krzesło, po czym usiadł naprzeciwko mnie
- Wina? - pokiwałam twierdząco głową. Otworzył butelkę z krwisto-czerwoną cieczą i wlał do mojego kieliszka, później do swojego - Tak szczerze, to martwiłem się, czy będziesz miała czas i ochotę.
- Stresowałeś się? - spytałam. Upiłam łyk z mojego kieliszka i odstawiłam go na stół
- Chciałem, żeby dzisiaj było idealnie.
- Wystarczy, że będziesz i to wystarczy. - uśmiechnął się, zależy mu na dzisiejszym wieczorze
- Taki mam plan. - przystąpiliśmy do jedzenia kolacji przygotowanej zapewne przez niego. Doskonale wie, że kocham sałatki z kurczakiem, tym razem przygotował jej własną wersję, która nawet smakuje lepiej. Często spoglądał w moją stronę. Można wyczuć jego stres, nie przejmuję się tym, ważne, abyśmy spędzili ten wieczór razem. Odwróciłam się na chwilę w stronę okna. Zaczęło robić się jeszcze ciemniej. Gwiazdy zaczęły migotać na ciemnym niebie. Wieczór idealny. Brak sztucznego światła, tylko same świeczki sprawiają, że czuję się jak w niebie, nawet chyba jestem w niebie, z nim
- Zaskoczył się brak światła, ścieżka z róż? - spytał
- Nie spodziewałam się tego. Zaskoczyłeś mnie. - przyznałam z uśmiechem na twarzy
- Wiem, chciałem, żeby było idealnie. - oparł łokcie na stole i splótł palce przy ustach - Spodobał ci się łańcuszek? - zapytał
- Tak, bardzo. Kiedy go kupiłeś? - wzięłam go do rąk
- Pamiętasz ten dzień, gdy byliśmy na zakupach? - zamyśliłam się, ale szybko przypomniałam sobie ten dzień i pokiwałam twierdząco głową - Pamiętasz, gdy wychodziłaś z przymierzalni, a ja rozmawiałem z pewną kobietą? - to dlatego chował coś za plecami - Chciałem dać ci go wcześniej, ale jakoś nie miałem okazji. Dzisiaj jest idealna okazja.
- Ona ci doradziła? - przechyliłam głowę lekko w prawą stronę
- Zobaczyłem go w szklanej gablocie. Ta kobieta podeszła wtedy do mnie i spytała o moje imię. Powiedziała, że to może być dobry prezent, żeby dziewczyna, gdy tylko na niego spojrzy, przypomniała sobie o chłopaku, który jej to dał. Od razu pomyślałem to tobie. - uśmiechnął się
- To dlatego, kiedy podeszłam zrobiłeś się zdenerwowany?
- Tak, nie chciałem, żebyś go zobaczyła, wolałem, żebyś go zobaczyła w takim dniu, jak na przykład ten.
- Dziękuję. - popatrzyłam na wisiorek na mojej szyi
- Proszę bardzo. Cieszę się, że ci się podoba.
Po skończonej kolacji, Harry podszedł do mnie, chwycił za moją dłoń i razem usiedliśmy na kanapie
- Lubisz oglądać filmy? - z uśmiechem pokiwałam twierdząco głową. Harry wstał z kanapy i podszedł do szafki, na której stoi odtwarzacz DVD, a nad nim plazmowy telewizor
- Jaki film włączasz? - spytałam z zaciekawieniem
- ,,To tylko seks''. - odparł
- Z Justin'em Timberlake'iem?
- Tak. Komedia romantyczna. - brunet włączył film, po czym usiadł obok mnie - Oglądałaś?
- Nie, widziałam zwiastun, ale jakoś nigdy nie miałam okazji obejrzeć. - wzruszyłam ramionami. Harry cmoknął mnie w policzek, zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego - A to za co było?
- Za nic. - tym razem cmoknął mnie w usta z charakterystycznym dźwiękiem - Lubię cię całować, nawet bez powodu. - uśmiechnęłam się i zaczęłam skupiać na filmie. Harry ukrytkiem spoglądał na mnie, chyba by zobaczyć czy film mi się podoba. Oparłam swoją głowę o jego ramię i splotłam nasze palce razem.
- Wiesz, chłopak nie powinien zrywać z dziewczyną, gdy akurat mają iść na randkę. - zachichotałam
- No i nie powinien spóźniać się na randkę. - popatrzyłam na niego
- Ale wiesz, każdemu może się zdarzyć. - przewrócił żartobliwie oczami
- Zegarki się nosi. - byliśmy tacy sami podczas oglądania filmów. Lubimy komentować, rozmawiać, czasami wcale nie koncentrować się na filmie. Tego wieczora uleciało mi wszystko, co było kiedyś, o naszych kłótniach, sprzeczkach czy o moich łzach. Czuję, że Harry może zrobić dla mnie dużo, stara się, chcę być dla mnie kimś więcej. A ja nawet w 100% nie jestem pewna, czy czuję to samo, co on do mnie. Powiedział, że mnie kocha, powiedział to. Nasze splecione palce dają mi nadzieję, że szybko mnie nie zostawi, dba o mnie, wisiorek daje nadzieję, że możemy być ze sobą, gdy tylko tego potrzebujemy, ten wieczór daje mi nadzieje, że żałuje swoich błędów i będzie się o mnie starał.
- Zakryj oczy. - sam zasłonił mi je, gdy pojawiła się scena erotyczna
- A ty, to co? - oburzyłam się - Tam jest naga dziewczyna, a ty sobie patrzysz?
- Tam jest też nagi chłopak, a ty sobie patrzysz?
- Skoro ja, to ty też. Zasłaniaj oczy! - swoimi dłońmi próbowałam zakryć jego, ale skutecznie przeszkadzał mi w tym
- A co jak nie zechcę? - popatrzył na mnie z zadziornym uśmieszkiem
- Obrażę się, że ty możesz sobie oglądać nagie dziewczyny, a ja nie mogę oglądać nagich facetów. - pod moim ciężarem Harry opadł na kanapę, moje ciało znajdowało się nad nim
- Wiesz, że to brzmi głupio? - cmoknął mnie
- Nie całuj mnie teraz. Tylko odpowiadaj. - cmoknął mnie ponownie
- Dobra, możesz oglądać nagich facetów, ale za to .. - przerwałam mu
- Ale za to ty, nie możesz oglądać nagich dziewczyn. - uśmiechnęłam się ukazując zęby
- Mamy równe prawa, co nie? - cmoknął moje usta
- Nie. Ja mam większe prawa od ciebie.
- Chyba nie. - pokręcił przecząco głową
- Chyba tak. - tym razem, to ja go cmoknęłam, ustałam na kolanach, Harry splótł swoje ręce z tyłu na karku
- Na jakiej zasadzie to uznajesz? - zamyśliłam się
- Bo to ja tutaj sprawuje zasady. - udałam obrażoną
- No niech ci będzie. - uniosłam głowę z miną zwycięzcy - Ale wiesz, to zawsze może się zmienić.
- Nie, nie przyjmuję tej informacji. - usiadł
- Chyba mieliśmy oglądać film, a nie ustawiać hierarchię? - wzruszyłam ramionami - Ale wiesz, chciałbym ci coś jeszcze pokazać.
- Naprawdę? Co? - spytałam. Harry wstał z kanapy, chwycił za moją rękę i poprowadził mnie do sypialni. Otworzył mi drzwi, by wpuścić moją osobę pierwszą do środka. Moim oczom ukazała się jego sypialni oświetlona tylko przez wiele małych świeczek. Na środku do łóżka prowadzi ścieżka z płatków róż. Na łóżku, tak samo jak na podłodze, zostało ułożone duże serce
- Rosalie? - odkręciłam się w jego stronę, zamknął za sobą drzwi, podszedł do mnie i chwycił w swoje dłonie moje - Czy nadal chciałabyś zrobić to ze mną? - spytał. Moje serce zabiło jeszcze szybciej, niż za nim otworzyłam drzwi do tego domu. Zamrugałam kilka razy, zanim dotarła do mnie ta wiadomość, która przed chwilą wyszła z jego ust. Wzruszyłam ramionami. Chwycił moją twarz w swoje dłonie i wolno zbliżył się do mnie, by pocałować moje usta. Delikatnie rozchylił moje wargi, aby wsunąć do nich swój język. Mimowolnie zaczęłam szybciej oddychać. Uniósł moje ciało ku górze i położył na łóżku. Nie odrywając swoich warg od moich, rozchylił moje nogi. Zaczął jeździć dłońmi po moich udach. Ciało samo reaguje na jego dotyk, dostałam gęsiej skórki. Palcami zaczęłam odpinać jego koszulę. Gdy tylko odpięłam ją, zsunęłam koszulę z jego ramion. Zdjął materiał ze swoich rąk i odrzucił za siebie. Uniosłam się, żeby zdjąć kamizelkę, która podobnie jak koszula bruneta, znalazła się na podłodze. Wyciągnął bokserkę ze spódniczki i zdjął ją. Przeniósł swoje pocałunki na szyję. Delikatnie całował ją i przygryzał. Jęknęłam w podziękowaniu za pieszczotę. Usta Harry'ego kierowały się w dół do moich piersi. Wplotłam palce w jego włosy, lekko za nie pociągam. Zniża się dalej, gdy dotarł do spódniczki, ustał na kolanach i powoli ściągnął ją. Tak samo jak reszta garderoby spódniczka wylądowała na podłodze. Korzystając z sytuacji, uniosłam się, by rozpiąć jego spodnie. Jesteśmy teraz w samej bieliźnie. Harry powrócił do moich piersi. Uniosłam się trochę, aby mógł odpiąć mój biustonosz. Językiem zataczał małe kółka, przygryzał skórę wokół sutków. Mój oddech robi się szybszy z każdym jego kontaktem z moim ciałem. Ponownie ustał na kolanach, by powoli i delikatnie zsunąć resztę mojej bielizny, po czym powrócił do moich ust. Dłońmi przejechałam po jego plecach, aż do pośladków. Lekko pociągałam za tasiemkę jego bokserek w dół
- Zdejmij je. - polecił, gdy na chwilę oderwał się od moich ust. Zrobiłam tak, jak polecił. Złapałam za tasiemkę od bokserek i zsunęłam je z jego pośladków. Teraz już leżymy cali nadzy - Jeśli cię zaboli, powiedz, a przestanę. W każdej chwili. - pokiwałam twierdząco głową. Wychylił się do szafki, wyjął z niej małe opakowanie z prezerwatywą. Rozdarł je zębami, po czym wyjął ją. Oparł swoje czoło o moje. Opadł na me ciało, łokciami podpierał swój tors. Patrzył mi głęboko w oczy, zanim delikatnie i powoli wsunął go we mnie. Jęknęłam cicho. Zanim zaczął się poruszać, zastygł na chwilę w miejscu, aby moje ciało zaakceptowało jego. Porusza się powoli, by nie sprawić mi bólu. Zatrzymał się na chwilę
- Koszty zostały uregulowane, do widzenia. - skinęłam głową i pożegnałam się. Wysiadłam z taksówki kierując się do drzwi. Moje serce zaczęło szybciej bić na znak spotkania z nim. Zapukałam do drzwi, ale gdy nie doczekałam się odpowiedzi, weszłam. Moim oczom ukazała się ścieżka z róż. Dookoła niej stoją małe świeczki. Światła zostały pogaszone, jedynym źródłem są te małe świeczki. Pokierowałam się dalej. Nigdzie nie mogę dostrzec bruneta. Na dużym stole ustawiona jest kolacja. Przed telewizorem, na stoliku stoją różnego rodzaju słodycze, świeczki, wino. Nagle zobaczyłam, że nad moją głową opada srebrny łańcuszek z literą ,,H''. Brunet zapiął mi go na szyi. Wzięłam go do rąk i odwróciłam się. Za mną stoi uśmiechnięty Harry
- Hej. - westchnął, nadal się uśmiechał
- Hej. Myślałam, że zabierzesz mnie gdzieś, a nie, że wszystko będzie przygotowane tutaj.
- Chciałem ci wszystko wynagrodzić. - złapał palcami za mój podbródek, by złączyć nasze usta w pocałunku. Brakowało mi jego ust, którymi mnie całował. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie - Mam nadzieję, że jesteś głodna? - spytał, gdy niechętnie się odsunął, dłonie ulokował na mojej talii
- Kazałeś mi nic nie jeść. - zachichotałam. Złapał za moją dłoń i poprowadził mnie w stronę stołu. Odsunął dla mnie krzesło, po czym usiadł naprzeciwko mnie
- Wina? - pokiwałam twierdząco głową. Otworzył butelkę z krwisto-czerwoną cieczą i wlał do mojego kieliszka, później do swojego - Tak szczerze, to martwiłem się, czy będziesz miała czas i ochotę.
- Stresowałeś się? - spytałam. Upiłam łyk z mojego kieliszka i odstawiłam go na stół
- Chciałem, żeby dzisiaj było idealnie.
- Wystarczy, że będziesz i to wystarczy. - uśmiechnął się, zależy mu na dzisiejszym wieczorze
- Taki mam plan. - przystąpiliśmy do jedzenia kolacji przygotowanej zapewne przez niego. Doskonale wie, że kocham sałatki z kurczakiem, tym razem przygotował jej własną wersję, która nawet smakuje lepiej. Często spoglądał w moją stronę. Można wyczuć jego stres, nie przejmuję się tym, ważne, abyśmy spędzili ten wieczór razem. Odwróciłam się na chwilę w stronę okna. Zaczęło robić się jeszcze ciemniej. Gwiazdy zaczęły migotać na ciemnym niebie. Wieczór idealny. Brak sztucznego światła, tylko same świeczki sprawiają, że czuję się jak w niebie, nawet chyba jestem w niebie, z nim
- Zaskoczył się brak światła, ścieżka z róż? - spytał
- Nie spodziewałam się tego. Zaskoczyłeś mnie. - przyznałam z uśmiechem na twarzy
- Wiem, chciałem, żeby było idealnie. - oparł łokcie na stole i splótł palce przy ustach - Spodobał ci się łańcuszek? - zapytał
- Tak, bardzo. Kiedy go kupiłeś? - wzięłam go do rąk
- Pamiętasz ten dzień, gdy byliśmy na zakupach? - zamyśliłam się, ale szybko przypomniałam sobie ten dzień i pokiwałam twierdząco głową - Pamiętasz, gdy wychodziłaś z przymierzalni, a ja rozmawiałem z pewną kobietą? - to dlatego chował coś za plecami - Chciałem dać ci go wcześniej, ale jakoś nie miałem okazji. Dzisiaj jest idealna okazja.
- Ona ci doradziła? - przechyliłam głowę lekko w prawą stronę
- Zobaczyłem go w szklanej gablocie. Ta kobieta podeszła wtedy do mnie i spytała o moje imię. Powiedziała, że to może być dobry prezent, żeby dziewczyna, gdy tylko na niego spojrzy, przypomniała sobie o chłopaku, który jej to dał. Od razu pomyślałem to tobie. - uśmiechnął się
- To dlatego, kiedy podeszłam zrobiłeś się zdenerwowany?
- Tak, nie chciałem, żebyś go zobaczyła, wolałem, żebyś go zobaczyła w takim dniu, jak na przykład ten.
- Dziękuję. - popatrzyłam na wisiorek na mojej szyi
- Proszę bardzo. Cieszę się, że ci się podoba.
Po skończonej kolacji, Harry podszedł do mnie, chwycił za moją dłoń i razem usiedliśmy na kanapie
- Lubisz oglądać filmy? - z uśmiechem pokiwałam twierdząco głową. Harry wstał z kanapy i podszedł do szafki, na której stoi odtwarzacz DVD, a nad nim plazmowy telewizor
- Jaki film włączasz? - spytałam z zaciekawieniem
- ,,To tylko seks''. - odparł
- Z Justin'em Timberlake'iem?
- Tak. Komedia romantyczna. - brunet włączył film, po czym usiadł obok mnie - Oglądałaś?
- Nie, widziałam zwiastun, ale jakoś nigdy nie miałam okazji obejrzeć. - wzruszyłam ramionami. Harry cmoknął mnie w policzek, zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego - A to za co było?
- Za nic. - tym razem cmoknął mnie w usta z charakterystycznym dźwiękiem - Lubię cię całować, nawet bez powodu. - uśmiechnęłam się i zaczęłam skupiać na filmie. Harry ukrytkiem spoglądał na mnie, chyba by zobaczyć czy film mi się podoba. Oparłam swoją głowę o jego ramię i splotłam nasze palce razem.
- Wiesz, chłopak nie powinien zrywać z dziewczyną, gdy akurat mają iść na randkę. - zachichotałam
- No i nie powinien spóźniać się na randkę. - popatrzyłam na niego
- Ale wiesz, każdemu może się zdarzyć. - przewrócił żartobliwie oczami
- Zegarki się nosi. - byliśmy tacy sami podczas oglądania filmów. Lubimy komentować, rozmawiać, czasami wcale nie koncentrować się na filmie. Tego wieczora uleciało mi wszystko, co było kiedyś, o naszych kłótniach, sprzeczkach czy o moich łzach. Czuję, że Harry może zrobić dla mnie dużo, stara się, chcę być dla mnie kimś więcej. A ja nawet w 100% nie jestem pewna, czy czuję to samo, co on do mnie. Powiedział, że mnie kocha, powiedział to. Nasze splecione palce dają mi nadzieję, że szybko mnie nie zostawi, dba o mnie, wisiorek daje nadzieję, że możemy być ze sobą, gdy tylko tego potrzebujemy, ten wieczór daje mi nadzieje, że żałuje swoich błędów i będzie się o mnie starał.
- Zakryj oczy. - sam zasłonił mi je, gdy pojawiła się scena erotyczna
- A ty, to co? - oburzyłam się - Tam jest naga dziewczyna, a ty sobie patrzysz?
- Tam jest też nagi chłopak, a ty sobie patrzysz?
- Skoro ja, to ty też. Zasłaniaj oczy! - swoimi dłońmi próbowałam zakryć jego, ale skutecznie przeszkadzał mi w tym
- A co jak nie zechcę? - popatrzył na mnie z zadziornym uśmieszkiem
- Obrażę się, że ty możesz sobie oglądać nagie dziewczyny, a ja nie mogę oglądać nagich facetów. - pod moim ciężarem Harry opadł na kanapę, moje ciało znajdowało się nad nim
- Wiesz, że to brzmi głupio? - cmoknął mnie
- Nie całuj mnie teraz. Tylko odpowiadaj. - cmoknął mnie ponownie
- Dobra, możesz oglądać nagich facetów, ale za to .. - przerwałam mu
- Ale za to ty, nie możesz oglądać nagich dziewczyn. - uśmiechnęłam się ukazując zęby
- Mamy równe prawa, co nie? - cmoknął moje usta
- Nie. Ja mam większe prawa od ciebie.
- Chyba nie. - pokręcił przecząco głową
- Chyba tak. - tym razem, to ja go cmoknęłam, ustałam na kolanach, Harry splótł swoje ręce z tyłu na karku
- Na jakiej zasadzie to uznajesz? - zamyśliłam się
- Bo to ja tutaj sprawuje zasady. - udałam obrażoną
- No niech ci będzie. - uniosłam głowę z miną zwycięzcy - Ale wiesz, to zawsze może się zmienić.
- Nie, nie przyjmuję tej informacji. - usiadł
- Chyba mieliśmy oglądać film, a nie ustawiać hierarchię? - wzruszyłam ramionami - Ale wiesz, chciałbym ci coś jeszcze pokazać.
- Naprawdę? Co? - spytałam. Harry wstał z kanapy, chwycił za moją rękę i poprowadził mnie do sypialni. Otworzył mi drzwi, by wpuścić moją osobę pierwszą do środka. Moim oczom ukazała się jego sypialni oświetlona tylko przez wiele małych świeczek. Na środku do łóżka prowadzi ścieżka z płatków róż. Na łóżku, tak samo jak na podłodze, zostało ułożone duże serce
- Rosalie? - odkręciłam się w jego stronę, zamknął za sobą drzwi, podszedł do mnie i chwycił w swoje dłonie moje - Czy nadal chciałabyś zrobić to ze mną? - spytał. Moje serce zabiło jeszcze szybciej, niż za nim otworzyłam drzwi do tego domu. Zamrugałam kilka razy, zanim dotarła do mnie ta wiadomość, która przed chwilą wyszła z jego ust. Wzruszyłam ramionami. Chwycił moją twarz w swoje dłonie i wolno zbliżył się do mnie, by pocałować moje usta. Delikatnie rozchylił moje wargi, aby wsunąć do nich swój język. Mimowolnie zaczęłam szybciej oddychać. Uniósł moje ciało ku górze i położył na łóżku. Nie odrywając swoich warg od moich, rozchylił moje nogi. Zaczął jeździć dłońmi po moich udach. Ciało samo reaguje na jego dotyk, dostałam gęsiej skórki. Palcami zaczęłam odpinać jego koszulę. Gdy tylko odpięłam ją, zsunęłam koszulę z jego ramion. Zdjął materiał ze swoich rąk i odrzucił za siebie. Uniosłam się, żeby zdjąć kamizelkę, która podobnie jak koszula bruneta, znalazła się na podłodze. Wyciągnął bokserkę ze spódniczki i zdjął ją. Przeniósł swoje pocałunki na szyję. Delikatnie całował ją i przygryzał. Jęknęłam w podziękowaniu za pieszczotę. Usta Harry'ego kierowały się w dół do moich piersi. Wplotłam palce w jego włosy, lekko za nie pociągam. Zniża się dalej, gdy dotarł do spódniczki, ustał na kolanach i powoli ściągnął ją. Tak samo jak reszta garderoby spódniczka wylądowała na podłodze. Korzystając z sytuacji, uniosłam się, by rozpiąć jego spodnie. Jesteśmy teraz w samej bieliźnie. Harry powrócił do moich piersi. Uniosłam się trochę, aby mógł odpiąć mój biustonosz. Językiem zataczał małe kółka, przygryzał skórę wokół sutków. Mój oddech robi się szybszy z każdym jego kontaktem z moim ciałem. Ponownie ustał na kolanach, by powoli i delikatnie zsunąć resztę mojej bielizny, po czym powrócił do moich ust. Dłońmi przejechałam po jego plecach, aż do pośladków. Lekko pociągałam za tasiemkę jego bokserek w dół
- Zdejmij je. - polecił, gdy na chwilę oderwał się od moich ust. Zrobiłam tak, jak polecił. Złapałam za tasiemkę od bokserek i zsunęłam je z jego pośladków. Teraz już leżymy cali nadzy - Jeśli cię zaboli, powiedz, a przestanę. W każdej chwili. - pokiwałam twierdząco głową. Wychylił się do szafki, wyjął z niej małe opakowanie z prezerwatywą. Rozdarł je zębami, po czym wyjął ją. Oparł swoje czoło o moje. Opadł na me ciało, łokciami podpierał swój tors. Patrzył mi głęboko w oczy, zanim delikatnie i powoli wsunął go we mnie. Jęknęłam cicho. Zanim zaczął się poruszać, zastygł na chwilę w miejscu, aby moje ciało zaakceptowało jego. Porusza się powoli, by nie sprawić mi bólu. Zatrzymał się na chwilę
- Daj rękę. - polecił, splotłam nasze
palce - Jeśli będzie bolało, ściskaj moją rękę, żebym zwolnił. -
ponownie pokiwałam twierdząco głową. Przystąpił do swojej czynności.
Czuję go w sobie, czuję rozszalałe motylki w brzuchu, czuję uczucie
spełnienia tam na dole. Nie czuję żadnego bólu, przeciwnie, czuję
jedynie rozkosz, którą mi daje. Jęczałam cicho, by podziękować za jego
bliskość. Mój kręgosłup delikatnie wyginał się w łuk - Boli? - spytał
- Nie. - jęknęłam głośniej - Jest dobrze.
- Nie za szybko? - zachichotałam
- Nie. - odpowiedziałam
- Chcesz spróbować? - pokiwałam niepewnie twierdząco głową. Szybkim ruchem obrócił nas. Podniósł się, żeby było mi łatwiej. Unosiłam się ku górze, by zaraz opaść. Brunet obydwoma rękoma pomagał mi trzymając je na mojej talii. Nigdy nie czułam się tak dobrze, daje mojemu ciału niezwykłą przyjemność. Całował moje piersi, szyję. Nadal nie odrywa warg od mojej skóry. W odpowiedzi jęknęłam - Mogę z powrotem ja? - nie dał mi się nacieszyć moją kontrolą, ponownie nas obrócił. Rękoma jeździłam po jego plecach do pośladków. Obydwoje wydawaliśmy z siebie pomruki rozkoszy. Harry słysząc moje jęki powoli, delikatnie przyspiesza. Zaciskałam palce na jego plecach, lekko je drapię. Co chwilę łączymy nasze usta w namiętnym pocałunku. Mój kręgosłup mimowolnie wygina się w coraz większy łuk. Uczucie spełnienia rozlewa się po moim ciele. Krople potu pojawiały się na naszych mokrych ciałach. Oddychamy tak szybko, jakbyśmy przed chwilą przebiegli kilka kilometrów bez przerwy. Mocniej zaciskałam swoje palce na jego skórze. Czuję, jak drży we mnie. Zamknęłam oczy, powieki robią się ciężkie
- Nie. - jęknęłam głośniej - Jest dobrze.
- Nie za szybko? - zachichotałam
- Nie. - odpowiedziałam
- Chcesz spróbować? - pokiwałam niepewnie twierdząco głową. Szybkim ruchem obrócił nas. Podniósł się, żeby było mi łatwiej. Unosiłam się ku górze, by zaraz opaść. Brunet obydwoma rękoma pomagał mi trzymając je na mojej talii. Nigdy nie czułam się tak dobrze, daje mojemu ciału niezwykłą przyjemność. Całował moje piersi, szyję. Nadal nie odrywa warg od mojej skóry. W odpowiedzi jęknęłam - Mogę z powrotem ja? - nie dał mi się nacieszyć moją kontrolą, ponownie nas obrócił. Rękoma jeździłam po jego plecach do pośladków. Obydwoje wydawaliśmy z siebie pomruki rozkoszy. Harry słysząc moje jęki powoli, delikatnie przyspiesza. Zaciskałam palce na jego plecach, lekko je drapię. Co chwilę łączymy nasze usta w namiętnym pocałunku. Mój kręgosłup mimowolnie wygina się w coraz większy łuk. Uczucie spełnienia rozlewa się po moim ciele. Krople potu pojawiały się na naszych mokrych ciałach. Oddychamy tak szybko, jakbyśmy przed chwilą przebiegli kilka kilometrów bez przerwy. Mocniej zaciskałam swoje palce na jego skórze. Czuję, jak drży we mnie. Zamknęłam oczy, powieki robią się ciężkie
- Patrz na mnie, chcę, żebyś patrzyła. -
z trudnością otworzyłam je, napotkały jego zielone tęczówki. Nie
wytrzymałam, oddałam się całkowicie nowemu uczuciu. Brunet chyba poczuł
to samo. Wyjął go ze mnie. Z trudem utrzymujemy oddech. Ostatni raz mnie
pocałował, zanim ułożył się obok mnie
- To było coś cudownego. - zachichotałam - Nie wiedziałem, że wcale nie będzie cię bolało. - przyznał
- Na początku odrobinę, ale było coraz lepiej.
- Cieszę się. - cmoknął mnie w policzek, odwróciłam się w jego stronę, zrobił to samo
- Możemy wejść pod kołdrę? - spytałam nieśmiało
- Nie musisz się wstydzić swojego ciała. - oparł się łokciami o łóżko
- Wiem, ale chcę. - brunet skinął głową, weszliśmy pod kołdrę, przytuliłam się do jego torsu - Harry?
- Tak?
- Kochałeś się kiedyś z dziewicą? - spytałam niepewnie, zachichotał
- Kiedyś rozdziewiczyłem córkę sąsiada. - momentalnie uniosłam na niego wzrok - Żartowałem, nie mam nawet sąsiadów. - szturchnęłam go żartobliwie w bok
- To nie było śmieszne. - uśmiechnął się
- Nie, nigdy nie kochałem się z dziewicą. Ty jesteś pierwsza. - cmoknął mnie w czoło
- Mam czuć się zaszczycona?
- Tak. - pocałował mnie, tym razem w usta - Jesteś pierwszą i ostatnią.
- Na początku odrobinę, ale było coraz lepiej.
- Cieszę się. - cmoknął mnie w policzek, odwróciłam się w jego stronę, zrobił to samo
- Możemy wejść pod kołdrę? - spytałam nieśmiało
- Nie musisz się wstydzić swojego ciała. - oparł się łokciami o łóżko
- Wiem, ale chcę. - brunet skinął głową, weszliśmy pod kołdrę, przytuliłam się do jego torsu - Harry?
- Tak?
- Kochałeś się kiedyś z dziewicą? - spytałam niepewnie, zachichotał
- Kiedyś rozdziewiczyłem córkę sąsiada. - momentalnie uniosłam na niego wzrok - Żartowałem, nie mam nawet sąsiadów. - szturchnęłam go żartobliwie w bok
- To nie było śmieszne. - uśmiechnął się
- Nie, nigdy nie kochałem się z dziewicą. Ty jesteś pierwsza. - cmoknął mnie w czoło
- Mam czuć się zaszczycona?
- Tak. - pocałował mnie, tym razem w usta - Jesteś pierwszą i ostatnią.
___________________________________________________________
Dodaję rozdział z nudów.
Może taki układ, jeśli zobaczę, że jest powyżej 8 komentarzy, to automatycznie dodaję nowy rozdział? Rozdziały będą dodawane szybciej, jeśli będziecie komentować :)
Ostatni zwiastun tego Fanfiction :)
słodko ♥
OdpowiedzUsuńKomentować i to już!!
OdpowiedzUsuńRozdział meeega ! I Harry, awwww ! <3
Czeksm na kolejny !^^ / Pat
Jesteś pierwszą i ostatnią!! *_* Awwww.;*** Cudo!!!
OdpowiedzUsuńomg zakończenie jest takie ekcercme,cklxwxcfiiv *.*
OdpowiedzUsuńRozdział taki cudowny ! *.* Masz wielki talent, nie mogę się doczekać następnego ♥ ♥
OdpowiedzUsuńAww.. świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. x
Cudowny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńDodaj szybko nexta ♥
Jeju ;** i ten tekst na końcu <3333 boskii
OdpowiedzUsuńJezuu, kocham to:) hahah
OdpowiedzUsuńWow :-*
OdpowiedzUsuń